W czasie libacji alkoholowej zając
naraził się miśkowi. Zaczął uciekać, a niedźwiedź za nim. Po paru kilometrach
ucieczki zając zauważył leżącą na polanie lisicę i mówi:
- Lisiczko kochana, schowaj mnie gdzieś przed niedzwiedziem...
- Widzisz, że nie mam gdzie...
- To schowaj mnie w swojej dziurce...
Przylatuje niedźwiedź i pyta lisicę gdzie zając
- Nie wiem - lisica na to
- Mów gdzie zając! bo ... - wydziera się niedźwiedź.
- Nie wiem, nie wiem..
- No to jak nie wiesz gdzie zając, to cię zgwałcę... Rozłożył jej nogi,
"rozwarł dziurkę", a tam widzi takie dwa małe, świecące oczka
i pyta...
- Ktoś ty???
- AIDS, AIDS....Siedzą dwie mrówki na
drzewie, a pod drzewem pasie się krowa.
- Krowa, ty głupia dupo! Ale masz duży cycek ty spasiona debilko.
- Te krowa, weź stąd ten swój śmierdzący cyc brudna małpo.
- Nie denerwujcie mnie bo zrobię wam krzywdę - odpowiada krowa.
- Krzywdę, smrodówo? Spierdalaj stąd, bo powietrze psujesz.
- Jak się nie zamkniecie to się policzymy. Uderzę w drzewo i pospadacie -
mówi coraz bardziej wkurzona krowa.
- Możesz nam nafajdać, pokrako zasrana.
- Tak, ty obleśny krowi cycku.
Zdenerwowana krowa walnęła łbem w pien. Jedna mrówka spadła, prosto na szyję
krowy. Na to mrówka na drzewie wrzeszczy podniecona:
- Dalej, Roman, uduś kurwe!
Jasiu dostał pod choinkę od rodziców kolejkę.
Zamknął się w pokoju i spokojnie się nią bawi. Nagle do uszu mamy dochodzi
głos:
- Wsiadać kurwa, drzwi zamykać kurwa, odjazd !!!
Mama wpada do pokoju i udziela Jasiowi ostrej repremendy. Jasiu przyrzekając, że
nigdy się to nie powtórzy dostał przyzwolenie na dalsza zabawę. Po godzinie sytuacja
sie powtórzyła:
- Wsiadać kurwa, drzwi zamykać kurwa, odjazd !!!
Mama nie wytrzymała, złoiła Jasiowi skórę i zabrała mu kolejke. Jasiu zaczął
tak strasznie płakać, obiecując, że nigdy się to nie powtórzy, więc mama
postanowiła mu oddać kolejkę. Po chwili słyszy z pokoju Jasia:
- Wsiadać kurwa, drzwi zamykać kurwa, mamy pół godziny spóźnienia !!!
Leci wrona, rozgląda się łbem na boki
i kracze:
- Kraaa, kraaa, kraaa, kraaa.
Nagle wpadła na drzewo, straciła przytomność i spadła na dziub. Po chwili się
podnosi, otrzepuje, potrząsa łbem i gada sama do siebie:
- Miał, miał, hał, hał, ćwir, ćwir - kurwa jak to było?!
Jaś i Małgosia zginęli w wypadku
samochodowym na dzień przed planowanym ślubem.Święty Piotr wita ich u bram raju
i zapewnia, że będzie im tu dobrze....
- Cieszymy się - mówi Jasiu - problem tylko w tym, że zginęliśmy na dzien przed
ślubem
- Nie martwcie się, moje dzieci - mówi św.Piotr - dopilnuję abyście pobrali się jak
najszybciej.
Mija miesiąc, rok, piećset lat..... Jaś i Małgosia spotykają św.Piotra
i przypominają o obietnicy
- Nie zapomniałem - tłumaczy się Apostoł - ciągle czekam na.......księdza!
Pani pyta się dzieci w klasie jak sobie
wyobrażają Świętego Mikołaja:
- Ma białą brodę...
- Czapkę z pomponem...
- Nosi worek z prezentami... itd.
- Jasiu, a ty jak sobie wyobrażasz Świętego Mikołaja ?
- Święty Mikołaj to wielka dupa zaglądająca przez okno.
- Jasiu, a czemu tak brzydko sobie wyobrażasz Świętego Mikołaja ?
- Bo mama mi gówno obiecała na Mikołaja...
Pani zadała dzieciom ułożenie zdań
z użyciem słowa "prawdopodobnie". Dzieci napisały historyjki typu:
"Idzie zima, prawdopodobnie spadnie śnieg". Jasio wymyslił coś innego:
- Moja starsza siostra bierze lekcje fortepianu. Ostatnio, jak przyszedł do niej
nauczyciel, ona zdjęła majtki, on spodnie. Prawdopodobnie nasrają do fortepianu.
Mieszkanie na 1 piętrze. Dzwonek do drzwi.
- Kto tam?
- Szklarz.
- A proszę , czekałam na Pana. Okno jest tam (i zaprowadziła go do stłuczonego
okna).
Po poł godzinie znowu dzwonek.
- Kto tam?
- Sklarz.
- A nie dziękuję już jest u mnie jeden.
- Ale proszę Pani to ja , ten sam, wypadłem!!!
Wraca pijany mąż do domu po dwóch dniach balangi.
Żona, chcąc pokazać jaka to ona jest dobra, rozbiera go i mówi:
- O, mój ty biedaku, znowu te delegacje, ależ jesteś zmęczony.
Widząc ślady szminki na torsie:
- Znowu ta ślepa sekretarka ochlapała cię winem...
Ściąga mu spodnie i widzi damskie figi. Nagle zaniemówiła, a mąż:
- No, kombinuj mała, kombinuj !
Zesłał Bóg Dziewice Orleańską do piekła aby
nawróciła diabły. Po tygodniu Dziewica dzwoni do Boga z raportem:
- Tu Dziewica Orleańska. Zaczęłam palić papierosy.
Minął tydzień i Dziewica składa kolejny raport:
-Tu Dziewica Orleańska. Zaczęłam pić alkohol.
Po kolejnym tygoniu następny raport:
-Tu Orleańska ...
Leci mucha, a przed nią ognisko. Kurde, myśli
mucha, oblecieć ognisko bokiem, czy lecieć nad ogniskiem. Dookoła dlużej, nad
ogniskiem trochę niebezpiecznie. A co mi tam... I poleciała nad ogniskiem - opaliło jej
skrzydełka więc spadła na ziemię. Wstała, otrzepała się i patrzy do tyłu:
- No to sobie kurwa polatałam...!!!!
Chodzi chłopczyk z babcią po parku
i przegania gołąbki:
- Spiepsajcie, spiepsajcie, spiepsajcie ...
Oburzona babcia woła:
- Wnuczku, nie mów tak brzydko! Mówi się: Asio, asio, asio! I widzisz jak spierdalają!
Spowiada się trzydziestoletni już prawie
mężczyzna:
- Byłem w lesie z dziewczyną i ją pocałowałem.
- I co dalej?
- Ona przewróciła się i chyba zemdlała.
- I co zrobiłeś?
- Pobiegłem do najbliższych zabudowań, wziąłem wiadro wody i oblałem ją,
a potem odprowadziłem do domu.
- Na pokutę - powiada ksiądz - zjesz wiązke siana.
- Ale dlaczego, proszę księdza?
- Boś osioł!
Przychodzi facet do psychiatry i upiera się,
że umie latać. Psychiatra mu oczywicie nie wierzy, ale klient się upiera, że umie
latać. Na to psychiatra już zdenerwowany otwiera oklno i każe facetowi latać.
Facet bierze rozbieg i wylatuje. Robi parę kółek i wraca do gabinetu. Lekarz
zachwycony pyta, czy on też mógłby tak polatać. Na co facet, że i owszem, tylko
trzeba szybko machać rękami. Lekarz wyskakuje i się oczywicie zabija. Na co facet:
- Jak na anioła stróża to ze mnie kawał skurwysyna...
Wizyta premiera Pawlaka na oddziale dla dzieci
niedorozwiniętych:
- Józiu! Powiedz, kto nas dzisiaj odwiedził? - pyta opiekunka.
Józiu wbija wzrok w podlogę, zaciska rączki i milczy.
- A może ty Stasiu nam powiesz? - próbuje dalej opiekunka.
Stasiu zachowuje się podobnie, tylko trochę się ślini.
- Jasiu - zakłopotana opiekunka - ty lubisz oglądać telewizję, powiedz nam kto to jest
- wskazuje na Pawlaka.
Jasiu spoglądając na gościa mówi - NOWY?!
Przyszedł Jasiu ze szkoły i mówi, że
dostał pałę z matematyki.
Za co ?- spytał tata.
- A, bo pani zapytała mnie ile to jest trzy razy dwa. Powiedziałem, że sześć,
a potem spytała ile to jest dwa razy trzy...
- Przecież to jedna cholera!
- Tak też powiedziałem... |